Brytyjczyk idzie do sądu bo nie może kopać na wysypisku
Inwestor Bitcoin przygotowuje się do pozwania Rady Miejskiej Newport (Wielka Brytania) za odmowę kopania na wysypisku śmieci w celu znalezienia dysku twardego zawierającego 7500 BTC.
Były inżynier komputerowy James Howells przypadkowo wyrzucił urządzenie zawierające kryptowaluty w sierpniu 2013 r. podczas sprzątania swojego biura. Jego partner zabrał torbę zawierającą dysk twardy na złomowisko w południowej Walii.
Howells przez 10 lat zwracał się do władz Newport o pozwolenie na poszukiwanie dysku twardego.
Teraz jego prawnicy wysłali list otwarty do gminy, żądając udostępnienia terenu do 18 września.
W przeciwnym razie kryptowalutowy inwestor zamierza wszcząć pozew do rady miasta o zwrot 557 milionów dolarów, co stanowi szacunkową kwotę utraconych bitcoinów.
Howells planuje również zwrócić się do sądu o kontrolę decyzji władz o odmowie dostępu do składowiska.
„Przez 10 lat próbowałem wszystkiego, co mogłem, ale nie chcieli współpracować, więc muszę przejść drogę prawną. W ziemi leży 500 milionów dolarów, a oni nawet nie chcą o tym poważnie rozmawiać. Nie ma znaczenia, jaki to przedmiot, czy to Bitcoin, złoto czy diamenty. Brak dyskusji na ten temat jest idiotyczny” – stwierdził Howells.
Zasugerował, aby rada pokryła koszty wykopalisk, a także przekazała darowiznę społeczności Newport. Według wcześniejszych szacunków koszt prac wahał się od 6 do 11 milionów dolarów w przypadku trzyletnich poszukiwań. Na podstawie ceny w momencie pisania tego tekstu kwota utraconej kryptowaluty wynosi około 194 miliony dolarów.
Howells jest finansowany przez nieznanego inwestora zewnętrznego. Były inżynier zebrał zespół 16 osób, w tym byłego zarządcę wysypiska śmieci i specjalistów ds. odzyskiwania danych. W przypadku powodzenia każdy uczestnik otrzyma część kryptowaluty z dysku, którego prawdopodobieństwo wynosi aż do 90%, jeśli urządzenie nie zostanie uszkodzone.
Rzecznik Rady Miejskiej Newport potwierdził, że od 2013 r. Howells zadał liczne zapytania w sprawie zwrotu dysku, którego prawdopodobnie nie ma na miejscu. Według niego, zgodnie z obowiązującymi normami środowiskowymi, prace wykopaliskowe są niemożliwe, gdyż prace tego typu będą miały „ogromny negatywny wpływ na środowisko otaczającej okolicy”.
Urzędnik zauważył, że stanowisko władz nie uległo zmianie.
Comments (No)